Rozwój sektora fotowoltaiki w Polsce jest jednym z najbardziej dynamicznych w Europie, dlatego naturalne jest, że wraz ze wzrostem zainteresowania instalacjami fotowoltaicznymi pojawiają się także wątpliwości. Odpowiemy więc krótko już na samym starcie: pożar instalacji fotowoltaicznej zdarza się niezwykle rzadko, elektryzujące doniesienia w polskich mediach to niezwykle rzadkie przypadki, w Polsce nie prowadzi się jak dotąd badań statystycznych pod tym kątem, a dane zbierane w innych krajach wskazują, że nie ma powodów do obaw. Poniżej dowiesz się więcej o tym, kiedy może wystąpić pożar fotowoltaiki oraz jak się przed nim uchronić.
Prawidłowo zamontowana fotowoltaika nie zwiększa ryzyka pożaru. Pierwsza część tego zdania jest zapewne ważnym sygnałem dla osób, które myślały o położeniu paneli fotowoltaicznych samodzielnie.
W Polsce jak dotąd nie przeprowadzono miarodajnych badań pozwalających określić, czy budynki, w których są stosowane instalacje fotowoltaiczne, palą się częściej niż inne. Nic na to nie wskazuje. Czynniki zwiększające ryzyko wystąpienia pożaru to przestarzałe instalacje elektryczne i systemy grzewcze.
Takie dane zbierano jednak za granicą i na nich się skupimy. TÜV Rheinland i Instytut Systemów Energetyki Słonecznej im. Fraunhofera w 2015 roku przeanalizował szkody pożarowe fotowoltaiki. Ustalono, że doszło do 430 takich incydentów, z czego jedynie 210 zostało wywołanych przez same panele fotowoltaiczne. W analizowanym okresie w Niemczech pracowało już 1,3 miliona instalacji. Ryzyko należy liczyć w promilach. Te szacunki potwierdzają badania BRE National Solar Center w Wielkiej Brytanii. Projekt był wieloletni i obejmował zarówno analizę bieżących zgłoszeń, jak i wydarzeń z przeszłości. Ustalono zakres 7 lat. W tym czasie doszło do 58 incydentów. W raporcie wskazano, że nie wszystkie zmieniły się w pożar. 58 incydentów na około milion systemów fotowoltaicznych — pożar fotowoltaiki stanowi tylko część tych przypadków.
Tak jak powiedzieliśmy, w Polsce nie prowadzi się systematycznych badań dotyczących tego, czy instalacje fotowoltaiczne mogą wywołać pożar. Zakres danych raportowanych przez Państwową Straż Pożarną jest ściśle regulowany prawnie, więc nie jest łatwo takie informacje uzyskać od ręki. Pewnych danych dostarcza jednak artykuł w „Przeglądzie Pożarniczym” autorstwa Łukasza Bednarczyka. Autor najpierw posłużył się filtrem pod hasłem „fotowoltai*” w ewidencji. Za lata 2018-2021 otrzymał 411 wyników, w praktyce — informacji o pożarach w budynkach, w których fotowoltaika w ogóle była, ponieważ taka informacja powinna być zawarta w meldunku. Powtórzmy: 411 wyników nie oznacza, że w każdym z nich wystąpił pożar fotowoltaiki. Oznacza to jedynie, że w budynku znajdowała się instalacja fotowoltaiczna.
Autor poszedł o krok dalej i skontaktował się z komendami, a następnie przeprowadził badania ankietowe wśród funkcjonariuszy, którzy uczestniczyli w działaniach ratowniczych w konkretnie jednorodzinnych budynkach mieszkalnych z fotowoltaiką. W ponad połowie przypadków nie były to pożary instalacji fotowoltaicznych, a budynku ogólnie — fotowoltaika nie odegrała żadnej roli w wystąpieniu pożaru. Udało się ustalić 128 incydentów, w których przyczyną pożaru była instalacja fotowoltaiczna. Wśród nich 76 przypadków to przegrzania i pożary mikroinstalacji. Pozostałe 52 rozprzestrzeniło się na budynek.
Autor polskiego badania ustalił, co zwiększa ryzyko wystąpienia pożaru instalacji fotowoltaicznej jako takiej:
W pozostałych przypadkach nie udało się ustalić przyczyny pożaru instalacji fotowoltaicznej. Dane Łukasza Bednarczyka to duży krok i pozostaje mieć nadzieję, że w przyszłości powstaną ewidencje, z których łatwiej będzie uzyskać miarodajne wyniki. Na razie wiemy to, co jest najważniejsze: tak, panele fotowoltaiczne mogą się zapalić, ale dzieje się to niezwykle rzadko. Dla bezpieczeństwa kluczowy jest prawidłowy projekt, dobór komponentów i montaż.
Panele fotowoltaiczne na dachu nie zwiększają zagrożenia pożarowego same w sobie. Nie da się bez miarodajnych danych wieloletnich ocenić, czy bezpieczniejsza jest instalacja fotowoltaiczna na dachu, na gruncie czy na ścianie. W każdej z tych lokalizacji może dojść do wyładowania atmosferycznego, przegrzania czy przegryzienia kabli przez gryzonie. Ważna jest jednak możliwość szybkiego odcięcia paneli od sieci i instalacji elektrycznej w budynku.
Czy może zapalić się dach od fotowoltaiki? Może — jeśli oprócz felernej instalacji mamy niedostatecznie zaizolowany dach. Jak dotąd przepisy nie nadążyły za rozwojem technologicznym — nie stworzono norm dla dachów, na których może być zainstalowana fotowoltaika.
Istnieją w Polsce normy dotyczące poszczególnych elementów instalacji. Systemy powyżej 6,5 kW podlegają obowiązkowi uzgodnienia z rzeczoznawcą do spraw zabezpieczeń przeciwpożarowych.
Monter paneli fotowoltaicznych musi posiadać przynajmniej jedno z poniższych uprawnień: certyfikat UDT potwierdzający kwalifikacje do instalowania odnawialnych źródeł energii lub świadectwo kwalifikacyjne SEP typu E (eksploatacja) i D (dozór).
Jeśli dochodzi do przegrzania lub pożaru, nie tylko wynikającego z samej pracy systemu, zadaniem właściciela jest niezwłoczne wezwanie straży pożarnej i zaznaczenie już na wstępie, że zdarzeniem są objęte panele fotowoltaiczne. Po jej przyjeździe należy przedstawić strażakom schemat instalacji: schemat połączeń, rozmieszczenie poszczególnych elementów i przewodów. Wykonawca na Twój wniosek może przygotować dokumentację z kluczowymi dla strażaków informacjami na temat systemu fotowoltaicznego.
Pierwszym krokiem strażaków jest odłączenie dopływu prądu do instalacji elektrycznej. Problem z gaszeniem fotowoltaiki jest taki, że nawet po odłączeniu falownika od sieci elektroenergetycznej, panele fotowoltaiczne wciąż generują napięcie stałe. To stanowi zagrożenie dla strażaków, ponieważ uszkodzenia przewodów mogą prowadzić do powstawania nowych i niespodziewanych dróg obwodu elektrycznego. Często używanym środkiem gaśniczym nadal jest woda, która przewodzi prąd. Z tego powodu w akcji gaśniczej zachodzi ryzyko porażenia prądem. Częściej do gaszenia instalacji elektrycznych stosuje się proszki i piany.
Wciąż nie ma obowiązku posiadania gaśnicy w domu. Właściciel fotowoltaiki w trosce o spokojny sen powinien gaśnicę mieć — na wszelki wypadek. Proszek pozwala na bezpieczne gaszenie instalacji elektrycznych z odległości metra. Gaśnica powinna znajdować się w pobliżu falownika i urządzenia zabezpieczającego instalację. Na początkowym etapie pożaru pozwala go zdusić w zarodku. Pamiętajmy, że strażacy nie przyjadą od razu, a w międzyczasie ogień może się rozprzestrzenić.
Jak zabezpieczyć fotowoltaikę przed pożarem? Przede wszystkim nie dawać się skusić tanim ofertom. Stosowanie niskiej jakości materiałów, niepoprawne poprowadzenie przewodów, zły projekt instalacji nieprzygotowanej na wysoką temperaturę, tanie zabezpieczenia nadprądowe — wszystko to wpływa na bezpieczeństwo paneli fotowoltaicznych. Czasami spotyka się instalacje z brakiem jakichkolwiek zabezpieczeń. Konieczne są odpowiednio dobrane zabezpieczenia po stronie prądu stałego, czyli od ogniw w panelach fotowoltaicznych do falownika, który zamienia napięcie stałe — następnie po stronie prądu zmiennego. To wyłączniki, bezpieczniki, rozłączniki, ograniczniki przepięć. Często w ramach ochrony przeciwpożarowej stosuje się zabezpieczenia przed iskrzeniem i taśmy samogaszące. Rekomenduje się wyposażenie domu w instalację odgromową.
Jeśli moc Twoich paneli fotowoltaicznych ma przekraczać 6,5 kW, masz obowiązek zgłoszenia jej zamontowania do Państwowej Straży Pożarnej, a projekt musi obejrzeć rzeczoznawca ds. zabezpieczeń przeciwpożarowych. Straż pożarna może powołać kolejnego rzeczoznawcę.
Monitoruj uszkodzenia mechaniczne. Nawet uszkodzenie kabli przez kuny może spowodować zwarcia. Pożary fotowoltaiki mogą być wywołane przez taki czynnik zewnętrzny. Jeśli masz system, który zbiera dane związane z instalacją fotowoltaiczną, obserwuj, czy nie dochodzi do powstawania hot spotów. Miejscowe nagrzewanie paneli fotowoltaicznych wywołuje zagrożenie pożarowe i powodują ryzyko awarii.
Możesz zdecydować się na przeglądy i rekomendujemy to rozwiązanie. Podczas kontroli sprawdzane są zarówno panele, jak i zabezpieczenia — elementy instalacji niwelujące ryzyko pożaru. Sprawdzaj, czy Twoja domowa instalacja elektryczna jest sprawna. Najczęstsze przyczyny pożarów fotowoltaiki to nadal zajęcie jej od innego ognia.
Jeśli chcesz wykorzystać energię promieniowania słonecznego do zasilania swoich urządzeń, ale doniesienia o pożarach Cię niepokoją, warto pomyśleć o optymalizatorach mocy. Część z nich — nie wszystkie — ma bardzo istotną funkcję w razie pożaru. W momencie zaniku napięcia zasilającego lub odłączenia falownika optymalizator natychmiast obniża napięcie panelu do 1 V. I działa dla każdego modułu osobno. To szybka reakcja, dzięki której nie dojdzie do ewentualnego zdarzenia.
Jeśli niepokoi Cię zagrożenie pożarowe czy ryzyko porażenia prądem, a chcesz produkować energię elektryczną ze słońca, jesteś w dobrym miejscu. Tworzymy projekty szyte na miarę od wielu lat, zapewniając klientom najwyższej jakości komponenty kluczowe dla bezpiecznej, prawidłowej instalacji fotowoltaicznej. Wykorzystujemy zróżnicowane zabezpieczenia dostosowane do potrzeb klientów i wydajemy dokumentację, która w awaryjnym przypadku pożaru czy przegrzania mogłaby być istotna. Skupiamy się jednak na profilaktyce. Jeśli ten artykuł wzbudza Twój niepokój — wróć do pierwszego nagłówka i raz jeszcze sprawdź statystyki. Nie ma się czym martwić — pożar instalacji prawidłowo zaprojektowanej jest rzadkością. Wspieraj odejście od konwencjonalnych źródeł energii. Postaw na sprawdzone rozwiązania, nowoczesny sprzęt i wysokie kwalifikacje ekip monterskich.